Pasta, którą zaskoczyłam dzisiaj swojego męża :-) Wcale nie spodziewał się świeżych fig na obiad, a co więcej, na pewno nie w towarzystwie makaronu. Miałam trochę świeżego estragonu i planowałam dodanie właśnie jego (zamiast rukoli). Pachniał obłędnie i wiedziałam, że będzie świetnie pasował do fig i do tego dania. Jednak okazało się, że jest go zdecydowanie za mało, więc pozostałam przy rukoli. Jeśli jednak macie świeży estragon, makaron będzie jeszcze lepszy. Dobrze, że można go coraz częściej kupić (np. w Almie) - to oczywiście opcja dla tych, którzy nie mają własnej hodowli :-)

Zastanawiałam się jak przygotować figi, czy delikatnie poddusić je w białym winie, czy pozostawić całkiem świeże, jedynie podgrzane z makaronem. Zrobiłam wersję pierwszą i mąż stwierdził, że był to strzał w dziesiątkę :-). Ja nie miałabym nic przeciwko temu, aby figi pozostawić całkiem świeże (były bardzo dojrzałe). Jeśli figi poddusimy, ich miąższ trochę się rozdrobni i utworzy delikatny sos dla makaronu. Ja figi poddusiłam w odrobinie wytrawnej sherry, pasować będzie także białe wino. Wówczas makaron będzie miał nieco bardziej wytrawny charakter, a mniej słodki.

Makaron można też wzbogacić o śmietankę kremową. Jeśli nie macie orzeszków pinii spróbujcie ze zrumienionymi płatkami migdałów. Pastę można też traktować jako sałatkę na ciepło, gdy zamiast pappardelle dodamy krótki makaron, np. penne.

Po więcej pomysłów na świeże figi zapraszam TUTAJ.