Spacerując po delikatesach nie miałam jeszcze specyzowanych planów na mój wczesno-popołudniowy posiłek. Obok pięknego, różowego i delikatnego mięsa świeżego tuńczyka nie mogłam przejść obojętnie. Tylko surowy i tylko cieniutko pokrojony na carpaccio. Jeszcze tylko prawdziwki (szkoda tylko, że mrożone), piękny soczysty arbuz, oraz kilka innych dodatków i lunch już za godzinę był gotowy!