Soczyste, z idealnie zrumienioną skórką i mięciutkim mięskiem. Bardzo dobrze doprawione, kwaskowatość cytryny przełamana jest słodkim syropem klonowym, z wyczuwalnym aromatem listków laurowych. Dodatek rozkruszonych ziaren czarnego pieprzu sprawia, że skrzydełka są zdecydowane w smaku i po prostu nieziemsko smaczne.

Świetny sposób na gorącą przekąskę na przyjęcie czy imprezę dla znajomych. Skrzydełka najlepiej podać w naczyniu żaroodpornym w którym się piekły. Dzięki temu będą dłużej ciepłe. Dając mniej pieprzu (lub wyjmując mięsko ze środka skrzydełek tak jak ja to robiłam) możemy poczęstować skrzydełkami również dzieci.

Fajny pomysł, który ja stosuję to naczynie żaroodporne, które po wyjęciu z piekarnika ustawia się na metalowym stelażu, pod którym palą się dwie świeczki. Podgrzewają one delikatnie potrawę oraz dodatkowo wprowadzają w nastrojowy klimat - mój sprawdzony sposób na kolację we dwoje!

Skrzydełka piekę bez przykrycia przez 45 - 60 minut, aż ładnie się zrumienią. Podczas pieczenia nie przewracam ani nie polewam skrzydełek sokami, nie ma takiej potrzeby. W ogóle najlepiej zostawić je w spokoju. Nie trzeba też wcześniej kurczaka marynować. Wszystko to sprawia, że skrzydełka to danie bardzo komfortowe i proste do przygotowania. Bardzo polecam.Zdjęcia i przepis: