Ciasto jest wynikiem moich eksperymentów z ciastem łączonym - makowym spodem i masą serową. Chciałam przygotować Seromakowiec, który jest dość prosty w przygotowaniu i dostępny dla każdego, ale jednocześnie bardzo smaczny. Chciałam uzyskać dobrą strukturę ciasta makowego, do którego można użyć gotowej masy makowej, i które nie jest namoknięte od ubitych białek. Dałam więc same żółtka oraz zmielone migdały dla uzyskania odpowiedniej konsystencji i smaku. Podobnie postąpiłam w przypadku Babeczek z masą makową, gdzie również dodałam zmielone migdały. Inspirując się BROWNIE, do masy makowej dodałam czekoladę, co dało naprawdę świetny efekt. Masa makowa i czekolada to jest przyszłość :-)

Masa serowa miała być taka, aby można było wykorzystać gotowy, zmielony już ser i aby nie było konieczności ubijania jajek, dodawania masła czy śmietanki. Składniki masy serowej wystarczy więc tylko zmiksować, jak przy Sernikobrownie.

Spód makowy i warstwę serową można upiec lekko pofalowane (jak na zdjęciu) lub upiec równo jedną warstwę na drugiej, jak w klasycznym Seromakowcu, już bez „łatek” z ciasta makowego na górze. Można spróbować nie podpiekać spodu makowego i piec razem z masą serową, ale chyba lepiej będzie to zrobić. Na masę makową można wyłożyć masę serową przygotowaną z serka mascarpone, której nie trzeba już piec, np. z przepisu na Sernik z truskawkami. Powstanie wówczas „Seromakowiec na zimno". Próbowałam tej wersji i ciasto cieszyło się dużym powodzeniem. Wykończyłam je warstwą drobno posiekanych suszonych brzoskwiń, posmarowanych powidłami brzoskwiniowymi i polanymi jeszcze polewą czekoladową.

Życzę wszystkim udanych wypieków świątecznych ;-)